Obecny kryzys zabił – w sensie jak najbardziej dosłownym – wiele biznesów. W efekcie w niektórych miastach skutki kryzysu widoczne są gołym okiem na ulicy – opuszczone sklepy i zakłady zieją pustką. Taka sytuacja nie zachęca nowych inwestorów, bo choć miejsca na prowadzenie działalności jest sporo, to podjęcie ryzyka otwarcia sklepu na ulicy, gdzie padły prawie wszystkie, jest decyzją znacznie trudniejszą. I to również pod względem psychologicznym – widząc bowiem same puste witryny inwestor dwa razy zastanowi się nad inwestycją.
Mechanizm ten uświadomił sobie burmistrz miasteczka North Tyneside w Wielkiej Brytanii i kazał wszystkie puste witryny po sklepach i zakładach obkleić plakatami imitującymi…witryny sklepowe. W ten sposób, idąc ulicą, zamiast pustych miejsc i witryn, widzimy tętniące życiem sklepy i zakłady usługowe. Wprawdzie sztuczne, ale z daleka, wyglądające jak prawdziwe.
Burmistrz ma nadzieję, że estetyczny wygląd opustoszałych sklepów pozwoli zachęcić nowych inwestorów do zakładania biznesów. Takie rozwiązanie ma również jeszcze jeden cel – pozwala potencjalnemu inwestorowi, zamiast opuszczonej ruiny zobaczyć atrakcyjną wizualizację – być może jego własnego – biznesu.
Ciekawe, czy pomysł burmistrza przełoży się na wzrost gospodarczy miasteczka – pomysł wydaje się dobry, o ile tylko inwestorzy nie przestraszą się …sztucznej konkurencji.